Moje pierwsze broszki powstaly w tych dniach. Dostalam w prezencie od Joanny przepiekna
broszke, do mojego czarnego kapelutka. Tak mi wiercila dziure w brzuchu, zebym sama sprobowala cos zrobic, ze w koncu (podpierana jej wskazowkami) uklicilam pierwsza broszke rudo-czarna,
ktora tez bede uzywac do czarnego kompleciku.
No a jak juz sie rozpalilam to i druga broszeczka powstala. Nie wiem do czego mi sie przyda. Na razie pyszni sie w wazoniku.
A jak juz bylam w rozpedzie, to troche mydelek okleilam. Beda gotowe na dokladke do swiatecznych prezentow. Kto wie, w dobie dzisiejszego kryzysu ekonomicznego takie mydelko moze byc
cenna.....hi,hi..... zdobycza.
Tyle na dzisiaj. Pozdrawiam wszystkie kreatywne kobietki i zycze owocnych prac!!!