giovedì 8 dicembre 2011

estate a dicembre - lato w grudniu

 Che bella giornata oggi! Sulla terrazza il termometro mostrava 24gradi. Ecco la mia piantina in piena bellezza.

Co za piękny dzień dzisiaj!  Na balkonie termometr wskazywal 24 stopnie.

Ho deciso di fare qualcosa di feltro.
Avevo una sciarpina rossa e della lana nera. I miei colori preferiti per la notte di San Silvestro.
Il mio lavoro si sta asciugando sulla terazza.

Postanowiłam zrobić coś z filcu. Uzylam czerwony szaliczek i resztki czarnej welny.  Moje ulubione kolory na Sylwestera. Moje "dzielo" suszy sie jeszcze na balkonie.
Ed ora ultimi regali Natalizi, fatti per le mie amiche.
A teraz, ostatnio przygotowane, prezenty gwiazkowe.
















lunedì 21 novembre 2011

broszki

Moje pierwsze broszki powstaly  w tych dniach. Dostalam w prezencie od Joanny   przepiekna
broszke, do mojego czarnego kapelutka. Tak mi wiercila dziure w brzuchu, zebym  sama sprobowala cos zrobic, ze w koncu (podpierana jej wskazowkami)  uklicilam pierwsza broszke rudo-czarna,


ktora tez bede uzywac do czarnego kompleciku.


No a jak juz sie rozpalilam to i druga  broszeczka powstala. Nie wiem do czego mi sie przyda. Na razie pyszni sie w wazoniku.

A jak juz bylam w rozpedzie, to  troche mydelek okleilam. Beda gotowe na dokladke do swiatecznych prezentow. Kto wie, w dobie dzisiejszego kryzysu ekonomicznego takie mydelko moze byc
cenna.....hi,hi..... zdobycza.



Tyle na dzisiaj. Pozdrawiam wszystkie kreatywne kobietki i zycze owocnych prac!!!  

giovedì 17 novembre 2011

Helka-Modelka

Tak bardzo podobal mi sie komplecik rdzawo- czarny (szal i kalpelusz) Diany, ze  "pozyczylam" pomysl
i wypocilam cos na podobienstwo jej dziela. Dzisiaj jest juz suchy i gotowy do pokozania.  No niestety, tak piekny jak  Diany  to  nie jest ale i tak mi sie podoba i bede go nosila jak tylko zrobi  sie zimno. Dzisiaj na moim balkonie mozna sie opalac.
Wobec tego moj nowy kapelusik i szal nosi tymczasowo Helka Modelka. Pozowala chetnie do zdjecia.
Chciala tez pokazac sie w moim, wczesniej zrobionym, szalu. Mysle, ze jest jej  w nim "do twarzy"

venerdì 11 novembre 2011

Alpaca




Wizyta na farmie owieczek alpaki.Visita in allevamento di alpaca. 

mercoledì 9 novembre 2011

Colori classici

No nareszcie wyszlo mi cos,  w rodzju dwustronnego boa, na co moge patrzec.  Dobry znak, moze" nauka nie pojdzie w las"
Udalo mi sie takze poprawic iglowaniem pierwszy czarny szlik, ten o ktorym pisalam w poscie "kompletna klapa" ."Dobra nasza" chyba da sie nosic.
Ecco il primo scial "boa" che posso finalmente guardare. Avanti, spero che ogni passo migliorero!
Si puo portare da due lati.

Ho aggiustato anche una sciarpina nera che era orribile. Ora la posso portare ( almeno credo).

sabato 5 novembre 2011

lifting




Pozyczylam od Pani Jesieni pare lisci, ktore ususzylam. I oto wyladowaly one na starym welnianym komplecie. Prawda, ze odmlodnial? Moj "slubny" zgadza sie tylko na takie liftingi, a szkoda......o botoksie nie mam co marzyc.
Ho preso in prestito dal Signor Autunno qualche foglia di una pianta rampicante e l'ho messe sull mio vecchio completino di lana. Vero che l'ho ringiovanito? Il mio consorte mi permette lifting solo in quel modo..che peccato...avrei sognato una seduta con il botulino.

Tu rozlozyl sie moj pierwszy szal na silk hankies. Ciezka sprawa. Chusteczki rozlazily mi sie na wzystkie strony. No ale jakos poszlo.

Il mio primo scialle a base di fazzoletti di seta, zdrajato sull lettone. Ho sudato proverbiali "sette camicie".Probabilmente fazzoletti non sono perfetti come base di lana.

giovedì 3 novembre 2011

sul Vesuvio...Wezuwiusz

Korzystajac z pieknej pogody wybralismy sie  na Wesuwiusza. Jeszcze nie spi i z "ust " wyrzuca cienkie strumyki pary a u stop tyle malenkich miasteczek.... Ludzie jednak lubia ryzyko.....

Approfittando del bel tempo, abbiamo fatto una capatina sul Vesuvio.
Ancora dalla bocca scappano ruscelli di vapore e sotto tante piccole citta.... A noi umani piace rischiare..... 




sabato 29 ottobre 2011

Ecru

No i moja przyjaciolka Joanna doczekala sie....Przyslala mi dokladny opis " procesu tworzenia" kapelusika
poparty zdjeciami. Po takiej "lopatologii" musialam sie wykazac przynjmniej dobrymi checiami.
Oto moja dzisiejsze, ciezko wypocone (doslownie, bo dzis strasznie tu goraco) " dzielo" w kolorze ecru.
No i do tego szliczek rozparty wygodnie na lozu.

Bene, la mia amica Joanna  mi ha mandato  detaliata descrizione del processo di creazione (supportato dalle foto) di cappelli. Dopo spiegazioni cosi precise ho dovuto dimostrare per lo meno le mie buone intenzioni. Ecco il mio, tanto sudato (letteralmente,  perché oggi terribilmente caldo qui),lavoro color ecrù. E anche la sciarpina sdraiata comodamente sul letto.

mercoledì 26 ottobre 2011

kompletna klapa...infruttuoso tentativo

Probowalam zrobic maly szlik z czarnej czesanki. Na kawalku czarnej bawelny (luzno tkanej) ulozylam czesanke. Mial byc maly szlik z lekko falbanka. Masowanie,rolowanie przez cale popoludnie.Wynik fatalny...
Szalik zwezil sie sporo i wcale nie skrocil. Na dodatek w kilku miejscach prawie przerwalam falbanke chcac ja naciagnac. No coz, naczytalam sie teori a praktyki brak! Patrzac na blogi filcujacych kobietek, zadaje sobie pytanie, ile razy robily nieudane  proby aby dojsc do wprawy ? Kiedy bede umiala robic takie  wspaniale rzeczy?

Oggi tentativo non riuscito di fare una sciarpa di lana cardata sulla base di stoffa di cotone. Mi manca la pratica, la teoria non basta.  Guardando i blogs delle donne "feltraie" mi domando quante volte hanno dovuto sbagliare per arrivare a fare le cose cosi meravigliose?

lunedì 24 ottobre 2011

Un giorno....ktoregos dnia....

Zakochalam sie w broszkach filcowych, robionych przez moja przyjaciolke Joanne Ziemska Stolarczyk.
To ona pokazala mi jak sie robi kapelusze  z czesanki i zachecila do czytania stron" magiczny filc artystyczny" na goldenline, ktorego sama jest obserwatorka, oraz "craftladies".
Znalazlam tam fantastyczne kobietki robiace cudne rzeczy z czesanki.
No i wzielo mnie....Pierwsze proby.W Material,ktory wydawal mi sie jedwabiem / a nie byl)wfilcowalam roznego rodzaju czesanki.Potem wzielam sie za buty i rekawiczki na podstawie porad wyczytanych na blogachna blogach,no i jakos sie udalo bez wiekszych wpadek.Oto moje "wypociny"...

Mi sono innamorata delle belle spille in feltro,fatte da mia amica Joanna Ziemska Stolarczyk.
Da li o seguito dei blogs delle fantastiche donne che fanno delle belle cose di lana cardata.
Cosi ho iniziato a provare seguendo i consigli delle blogers.Mi sono basata solamente sulla teoria.
Ecco le mie prime prove....Uno scial in nuno feltro

Mitenki , mitens


e le pantofle per stare calda in casa.